|
 
|
  | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   |   | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  | Dokumentacja | Narzędzia | Techniki | Galerie | Projekty | Nowości | Linki | Prawa autorskie |   | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   |   | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |
|
  | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   |   | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |
Chance Vought F4U-1A "Corsair", Heller, skala 1:72Historia samolotuSamolot ten zaczęto opracowywać w 1938 roku na podstawie zlecenia złożonego przez US Navy na początku tego samego roku. Samolot otrzymał czterołopatowe śmigło o średnicy 4 metrów. Aby skrócić długość goleni podwozia zastosowano płat o geometrii w kształcie spłaszczonej litery W. Ponadto samolot miał się wyróżniać bardzo gładkim poszyciem z racji zastosowania nowej technologii łączenia blach. Makieta samolotu była gotowa na początku 1939 roku. Prototyp XF4U-1 oblatano 29 maja 1940 roku. W październiku 1940 roku rozpoczęto próby samolotu w bazie marynarki wojennej w Anacostia. Na podstawie wyników prób i analiz z wojny toczonej w Europie dokonano zmian w kostrukcji samolotu. Ostatecznie 30 czerwca 1941 roku podpisano kontrakt na budowę 584 samolotów dla lotnictwa marynarki wojennej. Produkowano następujące wersje:
Generalnie w amerykańskich siłach morskich nie wprowadzono szybko tych samolotów na pokłady lotniskowców. Więcej samolotów tego typu użytkowano z baz lądowych gdzie sprawdził się wyjątkowo dobrze. Samoloty te były użytkowane głównie przez lotnictwo amerykańskiej marynarki oraz brytyjskiej Royal Navy. Ponadto samoloty te były użytkowane przez francuskie lotnictwo morskie, oraz w Salwadorze, Hondurasie i Argentynie. Do swego modelu wybrałem malowanie samolotu użytkowanego przez amerykańskiego pilota Lt. I.C. Kepford'a z dywizjonu VF-17 (US Navy). Zdjęcie i rysunek są zaprezentowane poniżej.
Do opracowania powyższej minimonografii skorzystałem z następujących materiałów źródłowych:
Opis modeluElementy modelu są wykonane techniką wtryskową. Wszystkie części znajdują się na trzech wypraskach z jasnoszarego plastyku. Kalkomanie są wykonane solidnie, aczkolwiek nie zawierają zbyt wielu szczegółów. W związku z tym zakupłem kalkomianie f-my Techmod. Poza tym model zamierzam wzbogacić o detale fototrawione z zestawu f-my Eduard.Części mają wypukłe linie podziału blach. Całość in box zapowiada się całkiem przyjemnie, ale aby ten model wyglądał w miarę przyzwoicie to trzeba będzie włożyć w niego trochę pracy. Budowę modeliku rozpocząłem wnętrza kabiny. Przede wszystkim zacząłem dłubanie wnętra kabiny z blaszek Eduarda dedykowanych do tego zestawu. Niestety były one dedykowane tylko i wyłącznie z nazwy gdyż okazało się, że trzeba będzie korygować rozmiarowo tablicę przyrządów tak aby wogóle zmieściła się w kadłubie po pocienieniu jego ścianek. W przypadku oprzyrządowania burt nie było problemów i swe prace ograniczyłem jedynie do wycinania, wstępnego przeszlifowania krawędzi, uformowania sklejenia i na sam koniec pomalowania. cały kokpit nie sprawiał nawet problemu przy montażu w kadłubie. Jedynie blaszka imitująca blachę do której był mocowany fotel był za długa o jakieś 1,5-2 mm więc skróciłem ją i wszystko było spasowane tak jak powinno. Po tym całym spasowywaniu blaszek do plastyku pomalowałem połówki kadłuba na kolorek Zinc Chromate (Testors) i po wyschnięciu skleiłem całość. Połóweczki kadłuba schodziły się całkiem przyzwoicie więc i szpachlowania nie było za dużo. Generalnie nie wyglądało to źle.
Po sklejeniu kadłuba zabrałem się za skrzydła. Centropłat został wyposażony w dwa zestawowe elementy filtrów mocowanych w chwytach powietrza, oraz we wnęki podwozia z blaszek zestawu Eduarda. Aby nie było mi za lekko, po zamontowaniu tychże blaszek musiałem zrobić dla tych blaszek miejsce w elementach poszycia zakrywających je od góry. Ostatecznie całość skleiłem i przykleiłem do kadłuba starając się zachować symetrię.
Po tych szaleństwach z centropłatem zabrałem się za płaty. W zasadzie nie było z nimi problemu, bo każdy z nich składał się z tylko z dwóch elementów i tyle. Kiedy płaty wyschnęły po sklejeniu zabrałem się za ich szlifowanie na krawędziach klejenia. Ponadto pocieniłem jeszcze krawędzie spływu, które były zdecydowanie za grube. Po ich wszyszliwowaniu i wypolerowaniu zabrałem się za przyklejanie ich do centropłata. I wtedy dopiero zaczęła się walka. Po przyklejeniu płątów do centropłata, pomiędzy tymi dwoma zespołami elementów była bardzo ładne szczeliny o szerokości ok. 0,5-0,7 mm. Chcąc nie chcąc musiałem to zaszpachlować i wyszlifować. A na sam koniec jeszcze pocienić ładnie krawędzie spływu w centropłacie. Prosto mi się to pisze, ale ile roboty w to włożyłem to moje. Kadłub był gotowy skrzydełka przyklejone i obrobione, teraz przyszedł czas na silnik i jego obudowę. Silniczek był uproszczony (mocno) więc dodałem do przedniej gwiazdy popychacze wykonane z drutu miedzianego, a całość pomalowałem na kolorek Gun Metal f-my Humbrol. Po wyschnięciu przetarłem suchym pędzlem na kolorek srebrny. Dodatkowo prysnąłem z aerografu na srebrny kolorek osłonę reduktora obrotów (raczej schematyczną i niespecjalnie odpowiadającą oryginałowi) i odłożyłem ją do wyschnięcia. Dopiero teraz zająłem się obróbką oslony silnika. Na nieszczęście moje nie była to jedna część więc i w tym przypadku szpachlowaniem musiałem się wykazać. Po sklejeniu wyszlifowałem wnętrze dopasowując je do średnicy silnika, i pomalowałem je na kolorek Zinc Chromate.
Silniczek i osłona silnika schnęły, a ja zabrałem się za obróbkę śmigła.
Po usunięciu niewielkich przesunięć i nadlewek wyszlifowałem je papierem ściernym i
zabrałem się do jego malowania. Po nałożeniu wszystkich lakierów zawerniksowałem na
bezbarwny błyszczący i nałożyłem na to wszystko kalkomanie (z zestawu Techmodu).
Następnie używając technki suchego pędzla "poździerałem" lakier i zabezpieczyłem
matowym werniksem.
Po tych wszystkich zabiegach przykleiłem silnik do kadłuba wraz z osłoną. I także tutaj była ładna dziura w punkcie mocowania. Wypełniłem więc ją ścinkami z plastykowych płytek i zalałem klejem cyjanoakrylowym. Dalej było naturalnie szlifowanie i polerowanie (pomiędzy kolejnymi szpachlowaniami).
Pozostało tylko usterzenie poziome ... No dobrze pomyślałem sobie, na malunki teraz czas nadszedł. Zacząłem od małych powierzchni - górnej osłony tablicy przyrządów. Została pomalowana na kolorek czarny matowy. Dalej na warsztat malarski poszły obydwie części osłony kabiny (wpierw zamaskowane) oraz wnęki podwozia. Na początek potraktowałem je kolorkiem Zinc Chromate. Po jego wyschnięciu przednią część owiewki zdjąłem z plastelinki i przykleiłem do kadłuba. Nawet nieźle wyszło. Na wszelki wypadek zamaskowałem resztę kabiny.
Powolutku zwiększałem powierzchnię moich malunków. Teraz zabrałem się za białe dolne powierzchnie kadłuba i skrzydeł. Zamaskowałem więc wszelkie wnęki podwozia i przejechałem się kolorkiem ... RLM 21. Ten niemiecki pólmatowy biały podpasował mi bardzo więc stwierdziłem, że "nie ma co się krępować tylko malować trzeba". I tak też zrobiłem.
Taaak ... Biały wysechł i następnym kolorkiem malować trzeba. I tu pecha miałem.
Sklepik w którym chciałem Intermediate Blue (firmy Testors) kupić był po prostu
zamknięty ...
Na warsztat kolorek Flat Sea Blue wszedł i największą powierzchnię ogarnął. Ale nie najgorzej w ogólnej stawce wypadł i oko model cieszyć zaczął. :-))
Werniksem bezbarwnym akrylowym teraz potraktowałem (firmy Aero Master) a po jego
wyschnięciu zabrałem się za kalek nakładanie.
Bólu nie było aż do momentu kiedy musiałem naklejać taśmy białe uszczelniające
na łączeniach blach wokół głównego zbiornika paliwa. Po prostu się rwały. I tak w
miejsce zestawowych białych pasków z Techmodu weszły białe paski z zestawu Hellera.
Z całej masy napisów eksploatacyjnych zawartych w zestawie Techmodu zostawiłem tylko
kilka sztuk.
Kalki ładnie przylgnęły do modelu pod działaniem płynów zmiękczających i po ich
wyschnięciu zabrałem się za weathering.
Znaczki przetarłem i co dalej ? Ano za przetarcia na srebrno trzeba by się zabrać. Krawędzie wszelakie, centropłat oraz luki amunicyjne przetarłem srebrnym lakierem. Dalej w ruch poszła sproszkowana pastela w kolorze umbry. Na sucho naniosłem ją na łączenia blach oraz na centropłat (część górną). Na krawędzie natarcia lotek oraz klap naniosłem więcej pasteli wcierając ją małym pędzelkiem w miejscach w których miały zostać najmocniejsze ślady. Resztę pasteli roztarłem delikatnie miękkim szerokim pędzelkiem. I w ten sposób powstały rozchodzące się ślady zabrudzeń. Tę samą technikę zastosowałem na centropłacie, gdzie najczęściej poruszali się obsługa naziemna i piloci. Ślady po spalinach zrobiłem także za pomocą pasteli ale rozprowadzonej na mokro. co prawda widać było ślady pociągnięcia pędzlem ale z odległości ok. 30 cm wyglądało to w miarę realnie. Podobnie zrobiłem ślady po oleju pomiędzy klapami osłony silnika i klap. Po nałożeniu matowego werniksu akrylowego (aerografem) naniesiona na mokro pastela ładnie się rozmyła i powstały bardzo subtelne plamy z płynnymi przejściami zabrudzeń i kolorów podstawowych. Ściekające paliwo z otworów wlewowych zrobiłem porzez naniesienie na końcu zapałki mocno rozcieńczonego czarnobrunatnego lakieru. Po czym naniosłem ostatnią warstwę - matowy werniks. Teraz pozostały mi do zrobienia podwozie i fotel z płytą pancerną.
Golenie podwozia głównego zostały pozbawione elementów blokujących i grubawych nożyc przeciwskrętnych. W zamian przybyły im zrobione z blaszki (Eduarda zresztą ...) nożyce. Elementy blokujące zamieniłem na inne wyciągnięte z plastyku słupki (doklejone po zamocowaniu całego podwozia). Inaczej przedstawiała się sprawa z podwoziem ogonowym. Tutaj już musiałem ciąć i sklejać na inną modłę, bo mi blaszki w zupełnie dziwaczne miejsca by się wklejały. Reasumując element ten jest zdecydowanie błędnie wykonany i albo się go "dostosuje" albo wykona od podstaw poprawnie (włącznie z tylną komorą podwozia).
Tak wykonane golenie pomalowałem na Zinc Chromate i w międzyczasie wykonałem z blaszki (Eduarda ...) osłony komór podwozia. Jako że w całości każda pokrywa była (i wymiarowo zgodna) więc problemów żadnych nie było. Od wewnątrz Zinc Chromate zastosowałem, a na zewnętrzne powierzchnie biały RLM 21 kolerek położyłem. Silver kolorkiem na sucho jeszcze przejechałem (fotel i golenie) i całość generalnie prezentować dobrze się zaczęła. Na koła dodatkowo błotko delikatnie narzuciłem.
Jak to schnęło to fotelem się zająłem z płytą pancerną na Zinc Chromate je malując. W dalszej kolejności kółka były. Najpierw Silver kolorek na felgę natrysnąłem, a później odpowiednio maskując pędzelkiem ogumienie na czarny kolor pomalowałem.
No dobrze teraz na brudzenie czas przyszedł. Tutaj w miejsce pasteli farbę Pactry Weathering zastosowałem. Najpier silnie z wodą rozrobioną pędzelkiem kładłem, a później pędzelkiem do przecierania "na sucho" wycierałem. I tak specyficzne naloty brudu na smarze wykonałem. Trochę inaczej do przednich osłon podwozia glównego podszedłem. Najpierw kalkomanię nałożyłem. Po jej podeschnięciu (ok. 15 minut) rozcieńczoną Pactrą (barwy Weathering oczywiście ...) pokryłem całkość i pędzelkiem do syuchej przecierki trzeć zacząłem. Część kalki ładnie zeszła biel lakieru podstawowego odkrywając. W efekcie końcowym wyglądało to tak jakby farba ze znaków na tym elemencie się łuszczyła.
Tak wykonane elementy przykleiłem i do wyschnięcia całkowitego poczekałem po czym kolegom kilku fotki próbne zaprezentowałem ... DWÓCH takich było co brak pasów wypomnieć mi śmieli więc Edwardowy zestaw z pasami barwionymi zakupiłem i w weekend w dwie godziny go wkleiłem. Malkontentom dwóm zdjęcia dowodowe wysłałem żeby zjeść mnie nie mogli.
Lakiery
|
  | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   |   | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   |   | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  | 12.10.2002 © Modelarstwo PawłaP |   |