|
 
|
  | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   |   | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  | Dokumentacja | Narzędzia | Techniki | Galerie | Projekty | Nowości | Linki | Prawa autorskie |   | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   |   | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |
|
  | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   |   | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |
Focke Wulf Fw-190 A8, Revell, skala 1:72Historia samolotu / Geneza projektuMiałem kiedyś zaplanowanego do swej kolekcji Fw-190 z Academy. Zbierałem do niego skwapliwie kalki i blaszki i myślałem o jakimś malowaniu z niemieckich jednostek. Po pewnym czasie okazało się, że Revell wypuścił lepiej zrobiony model. Naturalnie kupiłem go, ale w tym samym dniu spotkałem się z kolegą w celu omówienia innego wspólnego projektu modelarskiego i podczas przeglądania przyniesionej literatury okazało się że mieliśmy po zakończeniu II WŚ jedną "Fokę" na wyposażeniu naszej armii. Była ona, co prawda używana tylko przez kilka miesięcy i to wyłącznie do celów szkoleniowych dla mechaników (a dokładnie do nauki obsługi silnika). Maszyna miała namalowane szachownice oraz miała przebite ogumienie. Poza tymi informacjami nie znalazłem nic innego. Nie było nawet fotografii. Budując model zdecydowałem się na pomalowanie go w barwach samolotów przechwyconych przez LWP (Ludowe Wojsko Polskie) stosując szachownice w rozmiarach używanych na samolotach Jak-9. Ponadto usunąłem wszelkie anteny i uzbrojenie. Przyjąłem za założenie, że skoro samolot był używany wyłącznie do konkretnych celów szkoleniowych to reszta instalacji i uzbrojenia była pewnie używana lub testowana przez oddzielnych specjalistów dopiero po ich wymontowaniu z maszyny. Zdecydowałem się też zrobić trochę "luzu" w instalacji hydraulicznej głównego podwozia. Dlatego też koła w modelu są nienaturalnie jak na ten samolot zakryte, a nożyce przeciwskrętne wystają zza osłon podwozia. Na wersję A8 zdecydowałem się dlatego, że w dostępnych dla mnie materiałach źródłowych znalazłem informacje o operowaniu samolotów Fw-190 tej wersji w rejonie (obecnej) północnej Polski. Być może była to maszyna innej wersji, ale niestety nie mam na to żadnych dowodów (nawet pośrednich). Tyle założyłem. I w zasadzie nie mając nic więcej niż tylko kilka zdań na temat tej maszyny swój model mogę nazwać tylko próbą rekonstrukcji. Czas pokaże czy miałem rację czy też nie. Użyte materiały źródłowe:
Opis budowy modeluModel rozpocząłem od budowy detali kadłuba. Na pierwszy rzut poszły fotel pilota oraz wirnik do silnika. Obydwa te elementy zostały odpowiednio pocięte i podrasowane blaszką Parta (S72-084).
Kiedy klej wysychał ja zabrałem się za wycięcie spasowanie i sklejenie elementów skrzydeł. Nie było specjalnie trudne, bo elementy pasowały do siebie całkiem dobrze, a i nadlewek nie było za wiele.
Teraz dopiero zabrałem się za fototrawione elementy wnętrza kabiny. Elementy paneli nie stanowiły specjalnego problemu. Natomiast trochę czasu spędziłem na kształtowaniu i klejeniu pedałów. Jako że efekt był całkiem przyzwoity to po ich wklejeniu do wanny kokpitu pomalowałem całość lakierem RLM 66 (Testors) wraz z połówkami kadłuba. Do zamocowania pomalowanej na czarno tablicy przyrządów musiałem wkleić pomocnicze kawałki plastyku w wycięciach wanny kabiny na mocowanie zestawowej tablicy przyrządów. Górną część tablicy przyrządów przykleiłem do lewej połówki kadłuba, a dolną do wanny kokpitu. Niestety okazało się że blaszki Parta są tu trochę za wysokie więc aby obniżyć wannę kokpitu wkleiłem kawałek płytki polistyrenowej w miejscu gdzie powinien być wklejany pierwszy występ elementu wanny.
Po tej zabawie skleiłem kadłub w całość. Po jego wyschnięciu odciąłem tylne części osłony kabiny i wyszlifowałem miejsce ścięcia tak, abym mógł bez problemu przykleić blaszkę. Niestety okazało się że blaszka jest z każdej strony o ok. 0,5 mm za szeroka. W związku z tym zeszlifowałem ją na gruboziarnistym pilniku do paznokci trzymając podczas szlifowania prostopadle do powierzchni pilnika.
Po tej kolejnej zabawie odpocząłem przy malowaniu śmigła. Łopaty pomalowałem na kolor czarny, a kołpak i wirnik na kolor zielony rosyjski. Dodatkowo punkty mocowania łopat pomalowałem na srebrny kolor. Po sklejeniu, przetarciu suchym pędzlem i zawerniksowaniu śmigło prezentowało się nienajgorzej.
Teraz zabrałem się za sklejenie kadłuba ze skrzydłami. Okazało się że pomiędzy płatami a kadłubem są małe, ale widoczne szczeliny które później zaszpachlowałem Mr.Surface'em o gradacji 500. Być może popełniłem błąd za bardzo ściskając połówki kadłuba, albo przyklejając za wcześnie górne elementy skrzydeł do dolnej części płata bez wcześniejszego ich spasowania z kadłubem. Kiedy zakończyłem szpachlowanie i szlifowanie kadłuba, to przykleiłem do górnej części kokpitu blaszkę Parta którą wcześniej tak skwapliwie zeszlifowywałem o 0,5 mm. Następnie przykleiłem stateczniki poziome. Jako że pasowały to pozostało mi tylko wypełnić Surfacerem drobne szczelinki w miejscach klejenia i wyszlifować całość.
Rurkę Pitot'a wykonałem z igły o średnicy 0,45 - 0,5 mm. Miejsce szlifowania zaszpachlowałem klejem cyjanoakrylowym i wyszlifowałem. Teraz dopiero przystąpiłem do malowania. Na pierwszy ogień poszły wnęki podwozia i wnętrze przodu samolotu (na kolor RLM 02). Następnie (po maskowaniu) pomalowałem na czarno osłonę tablicy przyrządów. W dalszej kolejności kolorem RLM 66 pokryłem otwartą część kabiny.
Wnętrze komór podwozia przybrudziłem rozcieńczonym wodą lakierem Pactry Weathering. Naniosłem go pędzelkiem w delikatnym nadmiarze, a woda z pigmentem osiadła we wszystkich wgłębieniach. Po wyschnięciu nawet całkiem mi się to podobało. Podobnie przygotowaną farbę miałem do zewnętrznych części kabiny. Jednakże ją nakładałem za pomocą pędzla na przetarte uprzednio na srebrny kolor elementy. A zaraz potem brałem suchy pędzel i przecierałem z takiej rozcieńczonej farby całą powierzchnię. Taką operację powtórzyłem dwa razy i w efekcie otrzymałem lekko zabrudzoną i startą powierzchnię blach.
Silnik pomalowałem na kolor Gun Metal z Humbrola, a po jego wyschnięciu zrobiłem jeszcze drobne korekty malowania oraz przetarłem silnik srebrną farbą używając suchego pędzla. Jak zakończyłem wstępnie malowanie to wyciąłem sobie elementy fototrawione do osłon podwozia. Wstępnie je uformowałem i spasowałem po czym odłożyłem na czas dalszych prac malarskich.
Przed malowaniem kadłuba przykleiłem zestawową Revellowską osłonę kabiny. W miejsce ściętej ruchomej części wstawiłem odpowiedni element vacu z zestawu CMK. Przednia część CMK-owskiej osłony kabiny okazała się być niespecjalnie dopasowana do kadłuba w związku z czym zrezygnowałem z niej. Po zamaskowaniu wszystkich odpowiednich powierzchni pomalowałem model od spodu. Użyłem do tego celu lakieru Testors Russian Topside Blue. Po wyschnięciu zamaskowaniu pomalowanych dolnych powierzchni cała góra została pomalowana na kolor Russian Topside Green.
Dalej model pomalowałem błyszczącym lakierem akrylowym. Następnie naniosłem szachownice z kalkomanii Techmodu, które trzeba było trochę zwilżać płynami zmiękczającymi i pomagać im wykałaczką. Były niestety trochę za grube aby poddać się działaniu płynów bez pomocy mechanicznej.
Kalkomanie zabezpieczyłem ponownie błyszczącym akrylowym lakierem bezbarwnym. Dopiero na tę warstwę naniosłem otarcia lakieru (suchym pędzlem), oraz przybrudzenia i osad ze spalin. Przybrudzenia wraz z osadem spalin nanosiłem zwykłym pędzlem używając jako barwników sproszkowanego grafitu, oraz sproszkowanej pasteli w kilku odcieniach brązu. Następnie nie zdmuchując nadmiaru proszku rozprowadziłem go większym miękkim pędzlem po całej powierzchni.
Po zakończeniu pracy zabezpieczyłem efekty ostatnią warstwą matowego werniksu akrylowego. Teraz dopiero wziąłem się za podwozie i detale wyposażenia kabiny. Obrobione i wyszlifowane golenie oraz wewnętrzne powierzchnie sklejonych osłon podwozia pomalowałem na kolor RLM 02. Zewnętrzne powierzchnie osłon pomalowałem na kolor spodu. Naturalnie one także zostały odpowiednio przybrudzone (tak jak powierzchnie wewnętrzne i zewnętrzne) i zabezpieczone werniksem.
Pomalowane koła także zostały odpowiednio delikatnie ubłocone i całość podwozia po wyschnięciu została zmontowana i przyklejona do kadłuba. Błoto nanosiłem pędzlem używając mocno rozcienczonej wodą farby akrylowej Mud. Po wyschnięciu w bieżniku pozostał pigment, a powierzchnia opony wyglądała na przykurzoną.
Fotel i kozioł z osłoną pancerną pomalowałem na kolor RLM 66. Następnie obydwa elementy zostały przeze mnie nieco podstarzone. Fotel dostał pasy barwione (rodem z Eduarda, Ed 73-002), a kozioł z osłoną po kilku próbach ostatecznie przykleiłem do pomalowanej już osłony vacu.
Teraz tylko pozostało mi już włożyć śmigło w przygotowany odpowiedni otwór w silniku i odstawić model na półkę. Lakiery
|
  | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   |   | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  |   |   | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
  | 29.03.2003 © Modelarstwo PawłaP |   |